Z matematycznego punktu widzenia

14 May 2023

W ostatnim czasie w mojej miejscowości zmarło dwóch nauczycieli matematyki. Pod wspominkami o nich na lokalnych portalach internetowych odezwało się wielu uczniów, którzy wręcz rozpływali się nad opisem ich wspaniałości…

Wróciłem pamięcią do czasów swojej młodości, gdy chodziłem do szkoły i muszę przyznać, że także wiele dobrego mogę powiedzieć o nauczycielach matematyki płci męskiej. Czuć było, że ta dziedzina była ich pasją, przekazywali ją z radością i zrozumieniem. Gdy ktoś czegoś nie wiedział, starali się w wesoły sposób przekazać wiedzę, by każdy czerpał radość z logicznego rozumowania matematyki.

Tylko na potrzeby tego wpisu przypomniałem sobie także o dwóch nauczycielkach matematyki i tak naprawdę nie mogę powiedzieć o nich nic pozytywnego. Bez pasji, bez zaangażowania, a na wieść ucznia, że czegoś nierozumie - chamskie, wulgarne i niemiłe. Na lekcje matematyki wchodziły z wredną miną, wychodziły rozgoryczone, a dzieciaki wchodziły na lekcje przerażone i wychodziły z ulgą.

Chyba coś w tym jest, że faceci uczący matematyki, to pełni pasji ludzie, dla których to co robią jest przyjemnością. Robią to co lubią, to co kochają, więc starają się przekazać tą wiedzę, by pokazać uczniowi ile w matematyce jest przyjemności i piękna. Kobiety nauczycielki, to zazwyczaj niespełnione, wredne stworzenia, które za niewiedzę ucznia z przyjemnością katują, dręczą i znęcają się. Jakby matematyka była im odgórnie narzucona, a przekazywanie wiedzy karą za całe zło jakie je w życiu spotkało….

…A może tak po prostu, z matematycznego punktu widzenia, albo po prostu z rachunku prawdopodobieństwa wynika, że miałem zbyt mało nauczycieli matematyki, by uznać to za regułę?